Męska sztafeta 4x400 dostała się na igrzyska do Tokio tylnymi drzwiami. A teraz Dariusz Kowaluk, Kajetan Duszyński i Karol Zalewski wracają z Japonii jako mistrzowie olimpijscy. Grupa, której w maju wieszczono problemy i lata dołów, teraz będzie znów grupą nadziei. Taką, którą przez lata byli słynni lisowczycy.